Ruger był przez lata firmą produkującą proste, niedrogie pistolety i rewolwery, potem doszły dobre i niedrogie sztucery (jednostrzałowe No.1 i powtarzalne M77), a od dwóch lat nowy oddział firmy w New Hampshire produkuje powtarzalny karabin precyzyjny.
Postronnemu obserwatorowi amerykańskiego rynku karabinowego nietrudno dojść do wniosku, że w tym kraju produkuje się tylko AR-15 – ale oczywiście jest to wniosek nie do końca prawdziwy. Owszem, wszyscy produkują aery, a dziś moda każe na nie mówić Współczesny Karabin Sportowy (Modern Sporting Rifle) – ale wciąż wielu zarówno strzelców, jak i myśliwych jest przywiązanych do broni powtarzalnej. Nie jest więc przypadkiem, że Wielka Trójka producentów cywilnych karabinów – Remington, Savage i Ruger – ma w ofercie broń obu systemów. Tym bardziej, że przecież można zrobić karabin powtarzalny, który wygląda jak AR, prawda?
Prawda – i tak właśnie zrobił w roku 2015 Ruger, wypuszczając na rynek dostępny w wersjach na naboje .308 Win, 6,5 mm Creedmoor oraz .243 Win Karabin Precyzyjny Rugera, czyli Ruger Precision Rifle. Skrót nazwy RPR czytany jako wyraz daje Reaper (Żniwiarz – jak Grim Reaper: Ponury Żniwiarz, czyli śmierć) lub nawet Ripper (Rozpruwacz) – jedna nazwa fajniejsza od drugiej…
Pierwsza generacja RPR ściągała gromy użytkowników za dwie rzeczy: brak hamulca wylotowego i mocowanie łoża Samson Evolution Keymod Handguard nie dość stabilne, by oprzeć na nim dwójnóg. Nowy RPR naprawił oba niedociągnięcia – a do tego jest też dostępny na nabój .223 Rem.
Nowy RPR ma hybrydowy tłumik płomienia / hamulec wylotowy, który według fabrycznej literatury redukuje odrzut strzału nabojem .308 Win o 60%. Sprawdziłem – i potwierdzam. Nowe łoże RPR Short Action Handguard ma spłaszczoną i poszerzoną dolną powierzchnię, specjalnie wzmocnioną do zawieszenia dwójnogu. Szyna montażowa Samsona na wierzchu łoża poszła precz, robiąc więcej miejsca na dużej średnicy obiektyw celownika optycznego. Pozostały jednak sloty Keymod, pozwalające ją przywrócić, jeśli okaże się potrzebna