Już po raz dwudziesty szósty jako Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego, a przy okazji po raz dwudziesty czwarty jako Międzynarodowe Targi Logistyki – za to wreszcie z mocnymi, strzeleckimi akcentami. I co ciekawe, mało kto się tego spodziewał…
Nieoczekiwanie głównym tematem strzeleckim tegorocznego MSPO stały się pistolety, i to w kilku kontekstach. Jeszcze przed targami gruchnęła wiadomość, że kolejny przetarg na broń krótką dla Policji wygrał… słoweński Rex Zero. Mundurowi dostaną 965 sztuk tych pistoletów, które dostarczy katowicki Works 11. Czyli nie dość, że po wielu latach panowania bezkurkowców (głównie Waltherów P99, a w znacznie mniejszej liczbie także Glocków 17 i 19) kupiono pistolet z kurkiem zewnętrznym, a po epoce plastikowych szkieletów mamy powrót do metalu (bo w warunkach zamówienia zwiększono dopuszczalną masę całkowitą broni), to jeszcze przetarg wygrała firma prywatna, bez żadnych państwowych konotacji. Jakby tego było mało, broń ta ma być produkowana (no, w każdym razie jakieś jej części) w kraju! To było – jako się rzekło – przed targami. Na nich największą sensacją był zupełnie nowy i zupełnie niespodziewany pistolet z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia, z podwarszawskiej Zielonki. To znaczy w WITU został on skonstruowany, a produkować miałby go łódzki Prexer, kontynuując tradycję współpracy tych dwóch ośrodków. Na razie PW Inka został pokazany w postaci kilku wydrukowanych w 3D atrap i jednego działającego egzemplarza – w którym stalowe zamek i lufa współpracowały z wydrukowanym z plastiku szkieletem (podobno w takiej konfiguracji można wystrzelić do 300 nabojów, zanim szkielet pęknie). Pistolet ma zewnętrzny kurek i klasyczny mechanizm spustowy SA/DA, wzbogacony o zwalniacz kurka oraz wyłącznie automatyczne bezpieczniki. Klasyczne jest także ryglowanie lufy oraz demontaż broni (to istotna uwaga, bo poprzedni pistolet z Zielonki, Wist wz.94, rozkładał się dość kłopotliwie). Ciekawą
cechą charakterystyczną broni jest długa linia celowania i relatywnie długa lufa (114 mm), plasująca pistolet bliżej wydłużonych wersji sportowych (np. HK P30 L) niż typowych broni służbowych. Co na to Fabryka Broni? Na jej stoisku prezentowano zarówno bezkurkowe P99, jak i PR-15 z kurkiem zewnętrznym. Oba sprawdzone (jeśli potraktujemy PR-15 jako rozwinięcie Maga) i w sumie nowoczesne, choć każdy z nich ma już ponad 20 lat na karku – co czasami daje o sobie znać w szczegółach. Walther jest w Radomiu produkcyjnie opanowany, ale wojsko go nie chce. Dlaczego? To słodka tajemnica wojskowych decydentów, ja stawiałbym na to, że wcześniej kupiła je Policja, a przecież to nie honor, żeby zieloni mieli to samo, co niebiescy. Z kolei produkcja Raguna (o ile ta nazwa jeszcze obowiązuje) nie została wciąż uruchomiona i nie prędko to nastąpi, bo póki co FB musi gonić wszystkimi siłami produkcję karabinów Grot, żeby zrealizować gigantyczne zamówienie dla WOT.
W każdym razie nareszcie mamy wybór pistoletów krajowej produkcji – a skądinąd wiem, że to jeszcze nie wszystkie nowości, jakie przed nami w bliskiej przyszłości