2018/11/25

W wielu krajach, zwłaszcza w Ameryce, istnieje tradycja wypuszczania ozdobnych egzemplarzy broni z założenia kolekcjonerskiej, nie przeznaczonej do strzelania – coś jak edycje znaczków pocztowych wyspiarskich państewek Pacyfiku, których na kopercie nikt nigdy nie uświadczył. Tematy są najróżniejsze – i tak jak nikogo nie dziwi znaczek Vanuatu upamiętniający lądowanie Apollo XI na Księżycu, także Colt M1911 upamiętniający 150-lecie Terytorium Arizony przyjmowany jest bez zmrużenia powieki, choć ani wyspiarze nie polecieli w kosmos, ani Jedenastka wtedy jeszcze nie istniała. Tę tradycję próbowała bez większego powodzenia przeszczepić do Europy firma FN, a teraz na rynek broni jubileuszowej wychodzi nasz narodowy producent broni.
W końcu listopada ogłoszono, że Fabryka Broni „Łucznik”–Radom sp. z o.o. wypuściła zapowiadaną od kilku lat kolejną partię replik Visa wz. 35, tym razem dla upamiętnienia setnej rocznicy odzyskania niepodległości w 1918 roku. Z tej okazji całą lewą stronę zamka od okna wyrzutowego w przód zajmuje okolicznościowe logo z napisem „100 LAT NIEPODLEGŁEJ” i stylizowanym proporcem, który według fabryki ma być „proporcem kawalerii II RP”, ale kształtem i wielkością bardziej przypomina proporce z kopii husarii lub znak dowódcy okrętu Marynarki Wojennej, niż proporczyk z lancy.
Opis na zamku podobnie jak za pierwszym razem nawiązuje do przedwojennego, z orłem, nazwą typu, numerem patentu – ale rocznikiem bieżącym. Partia liczy 50 pistoletów, numerowanych w specjalnym bloku od 201801 do 201850. Numer ten znów jest umieszczony ahistorycznie na zewnątrz zamka, ale tym razem przynajmniej cyframi na tyle mniejszymi, że zmieściło się wszystkie 20 rowków do odciągania zamka. Poprawiono też kilka najbardziej rzucających się w oczy nieścisłości, jak o połowę węższe żebro rygla na lufie, wychodzące w okno wyrzutowe. Tym razem żebro wypełnia całe gniazdo opory w zamku, tak jak powinno. Lufa nie jest już pochromowana z zewnątrz – ale za to dla odmiany poczerniona, jak w okupacyjnych Visach „pre-alfa” dla Kriegsmarine. Może chociaż za trzecim razem uda się wreszcie zrobić lufę jak trzeba, ze szczotkowanej stali i z żebrem odpowiedniej szerokości? Miejmy nadzieję, że setna rocznica bitwy warszawskiej 1920 roku okaże się wystarczającą po temu okazją.
Dobrze, że Fabryka Broni „Łucznik”–Radom sp. z o.o. przygotowała taką „memoratywną” partię pistoletów. Gorzej, że Visa Stulecia ma być tylko 50 sztuk – dlaczego nie 100, skoro ma upamiętnić STULECIE odzyskania Niepodległości? A już zupełnie marnie wygląda cena tej broni: 16 000 złotych. Za tyle można wszak kupić oryginalnego, przedwojennego Visa w bardzo dobrym stanie kolekcjonerskim. Chyba ktoś trochę przesadził…

Tekst: Leszek Erenfeicht
Zdjęcie: Fabryka Broni „Łucznik”–Radom sp. z o.o.