Redakcyjny wstępniak w papierowym wydaniu marcowego numeru naszego miesięcznika rozminął się z wydarzeniami – dosłownie w dniu, w którym rano rozpoczął się druk, rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę. Taki los czasopism. Tekst zaktualizowany zamieściliśmy na stronie internetowej. Dziś, gdy piszę te słowa, także nie mam pojęcia, na ile wydarzenia mogą się zmienić, zanim gazeta zostanie wydrukowana i trafi do kolportażu. Na Ukrainie wciąż trwają w tej chwili ciężkie walki, choć ich epicentrum przenosi się na południowy wschód, a Rosjanie przegrupowują swoje wojska – i pozorują rozmowy o zwieszeniu broni. Wyszkolona przez Amerykanów armia ukraińska walczy bardzo dzielnie, mądrze i sprawnie, ale zużywa ogromne ilości środków bojowych – dostawy zachodniego uzbrojenia są warunkiem dalszego jej oporu. Moskale po staremu rabują, gwałcą, mordują i niszczą bezmyślnie wszystko, co tylko napotkają na drodze – jak widać tu nic nie zmieniło się od wieków, to są wciąż dzikie hordy barbarzyńców. Każdy, kto bredzi coś o rosyjskiej kulturze czy o „wojnie Putina”, broniąc „biednych, prostych Rosjan” powinien się mocno puknąć w czoło, czymś twardym. Państwo moskiewskie to wciąż Imperium Zła i powinno być unicestwione, jak najszybciej.
W naszym kraju mamy coraz szerzej zataczającą kręgi dyskusję o poluzowaniu dostępu do broni – wreszcie do głów rządzących dotarło, że całkowite rozbrojenie obywateli może mieć zgubne skutki dla bezpieczeństwa państwa. W Sejmie grupa 20 posłów Kukiz’15 oraz PiS złożyła projekt nowej ustawy o broni i amunicji, przygotowany we współpracy z częścią środowiska strzeleckiego. To jest zresztą projekt znany od wielu lat, złożony już przez Kukiz’15 w poprzedniej kadencji parlamentu, obecnie zaktualizowany w związku ze zmianą unijnej dyrektywy. Wtedy utknął w Sejmie po pierwszym czytaniu, bo zmieniły się wiatry. Swój projekt – tym razem tylko nowelizacji obecnej ustawy – ma składać wkrótce także inna frakcja klubu PiS, czyli Partia Republikańska, współpracująca z inną częścią strzeleckiego środowiska. Podobno kolejna część tego środowiska pracuje usilnie nad jeszcze inną frakcją klubu PiS, żeby złożyć trzeci projekt, konkurencyjny do tamtych dwóch. Tradycyjnie więc polskie środowisko strzeleckie robi wszystko, żeby zmarnować największą od trzydziestu lat szansę na realną i dogłębną zmianę przepisów na lepsze. Zaiste, upór godny lepszej sprawy…
Obecną ustawę o broni i amunicji trzeba koniecznie zastąpić nową, a nie kolejny raz pudrować starą. I powodem wcale nie jest to, że obecna ustawa po kilkunastu nowelizacjach straciła jakąkolwiek spójność, że nie da się jej w żaden sposób pogodzić z europejską dyrektywą (tak jak nie da się analogowym radiem odbierać cyfrowego sygnału), czy że w obecnej formie jest sprzeczna z ustawą „o wykonywaniu działalności” (koncesyjną), a obie ustawy powinny być spójne – to są co najwyżej powody formalne. Powód najważniejszy jest taki, że obecna ustawa to nadpisana ustawa peerelowska, której zadaniem było i jest ograniczanie dostępu do broni, a nie jego poszerzanie. I że ma ona wszyte odpowiednie bezpieczniki, których wypruć się nie da, bez zmiany całości zapisów – a zmiana całości to właśnie nowa ustawa. Przykład? Pierwszy z brzegu. W obecnej ustawie warunki przechowywania broni określa rozporządzenie – to obowiązujące, z 2014 roku, nakazuje stosowanie szaf zgodnych z normą S1 oraz wprowadza faktyczny limit 50 sztuk broni, jakie może posiadać zwykły śmiertelnik, który nie ma możliwości przerobienia mieszkania na magazyn broni, z monitoringiem itp. Obie te regulacje są zresztą nielegalne (takie obowiązki można wprowadzać wyłącznie ustawą, nie rozporządzeniem), ale obowiązują. Nawet jeśli komuś uda się poluzować przesłanki wydawania pozwoleń, kto zagwarantuje, że nazajutrz nie ukaże się nowe rozporządzenie? Narzucające jeszcze droższe szafy pancerne i limit tylko 3 sztuk broni w mieszkaniu – a na resztę proszę sobie wynająć magazyn, albo je sprzedać.
Proszę się nad tym zastanowić, we własnym dobrze pojętym interesie… Najlepiej podczas lektury kwietniowego numeru miesięcznika – papierowo, elektronicznie lub na stronie www.strzał.pl