Na początku była dziura: Niemcy mieli peemy, a Brytyjczycy nie, bo uważali je za broń gangsterów i gdy wszyscy w latach 30. na wyprzódki wprowadzali je do uzbrojenia, oni nadal się na nie boczyli. Korzenie historii Lanchestera tkwiły właśnie w tym błędzie Brytyjczyków, który nadrobić musiał lokalny odpowiednik Schmeissera MP 28,II
Właśnie: odpowiednik, a nie – jak się zwykło uważać – mechaniczna kopia niemieckiego peemu. Bo choć Lanchester i MP 28,II są bardzo podobne, to ich podobieństwo jest zwodnicze. Owszem, magazynki są wymienne, zamki identyczne, układ taki sam i oba się łamią do rozkładania – ale poza tym dzieli je więcej szczegółów, niż łączy. Choćby ten, że MP 28,II jest poręczny, lekki i niezawodny – a Lanchester jest większy, cięższy i jego aż 50-nabojowy magazynek zacinał się na potęgę. Nie wystawia on brytyjskiej myśli technicznej zbyt dobrego świadectwa i doprawdy zapoznając się z nim bliżej nietrudno zrozumieć, co takiego Brytyjczycy ujrzeli w Stenie, że wyprodukowali ich dwa miliony z okładem, podczas gdy Lanchesterów powstało dwudziestokrotnie mniej.
Jeśli wierzyć literaturze przedmiotu (bardzo ograniczonej i fragmentarycznej) – owego niezbyt udanego skopiowania miał dokonać George Herbert Lanchester, kierownik produkcji firmy elektrotechnicznej Sterling Engineering Company w Dagenham.
Tu zwykle personalia się kończą, a tymczasem mamy do czynienia z postacią bardzo nietuzinkową. Gdyby to naprawdę sam Lanchester skonstruował pistolet maszynowy swego imienia, to byłby chyba nestorem wśród debiutantów tej profesji – bo w chwili jego powstania liczył już 65 wiosen. Urodzony w roku 1874, George wraz z braćmi Frederickiem i Frankiem był pionierem brytyjskiej motoryzacji. To z warsztatu braci Lanchester w Bristolu wyjechał w marcu roku 1896 pierwszy zbudowany w Wielkiej Brytanii komercyjnie samochód osobowy, uzupełniając dominujące tam do tej pory wozy produkcji niemieckiej i francuskiej. Wcześniej powstało wprawdzie kilka eksperymentalnych pojazdów, zbudowanych na własny użytek swych twórców, ale wóz Lanchesterów stanowił prototyp modelu seryjnego, którego produkcja ruszyła na początku 1898 roku. W ten sposób bracia położyli podwaliny pod potężną niegdyś branżę samochodową na Wyspach Brytyjskich. Z uzbrojeniem żaden z nich nie miał nic bezpośrednio do czynienia aż do roku 1939 – jeśli nie liczyć produkcji samochodów pancernych w czasie I wojny światowej i w latach 20.
Lanchester był dzieckiem czasów, w których powstawał i paniki, którą w Brytyjczykach obudziły niemieckie sukcesy w kampanii wrześniowej 1939 roku w Polsce. Doniesienia o masowym użyciu pistoletów maszynowych i ich skuteczności taktycznej – fakt doskonale znany brytyjskim znawcom wojennego rzemiosła, ale powszechnie ignorowany przez establishment zarówno wojskowy, jak cywilny – wzbudziły przerażenie nie mniejsze niż wieści o bombardowaniach czy ostrzeliwaniu cywilnych uchodźców na drogach. Brytyjczycy nagle zauważyli to, czego nie chcieli widzieć dotąd, mimo docierających na bieżąco relacji z boliwijsko-paragwajskiej wojny o Gran Chaco i wojny domowej w Hiszpanii, które w całej kontynentalnej Europie spowodowały uruchomienie programów rozwoju pistoletów maszynowych. Albion mimo to trwał w swej Splendid Isolation – pistolet maszynowy uchodził tu za broń dla gangsterów, godną IRA czy innego Ala Capone, ale przecież nie dżentelmenów! W rezultacie okazało się, że choć braki panowały we wszystkich typach uzbrojenia, to pistoletów maszynowych w Wielkiej Brytanii jesienią 1939 roku praktycznie nie było wcale. Dokładny remanent w składnicach, muzeach, szkołach wojskowych i laboratoriach policyjnych wykazał zaledwie 81 sztuk peemów najróżniejszych typów.