Choć oferowany od roku 1990 rewolucyjny peem P90 belgijskiej firmy FN wyglądał na tle innych konstrukcji swej klasy jak latający talerz kosmitów, to miał prekursorów już 50 lat wcześniej. I to nie tylko w Europie.
Po II wojnie światowej pojawiła się fala projektów pistoletów maszynowych z magazynkami nie wystającymi poza obrys broni, by przeciwdziałać wadzie najbardziej krytykowanej przez znawców zagadnienia. Magazynki pionowe wymuszały wysoką postawę strzelecką leżąc, ale ułatwiały poruszanie się w ograniczonych przestrzeniach i wysiadanie z pojazdów. Poziome z kolei pozwalały się położyć niżej, ale za to utrudniały strzelanie zza barykad i zaczepiały o framugi drzwi. Kanadyjski peem Antoniego Rościszewskiego ( 11/19) i czechosłowacki ZB-47 ( 12/18) z magazynkiem leżącym w linii broni na dnie komory zamkowej likwidowały obie wady za jednym razem, ale jeden powstał za późno, by trafić na front, a drugi po wojnie strzelał nabojem, który nie pasował do linii politycznej nowej Czechosłowacji, więc nie miał szans na przyjęcie. Podobnie nic nie wyszło z dwóch konkurujących z nim modeli z tego okresu: H-47 Jaroslava Holečka z magazynkiem w górnej linii kolby (który okazał się w ogóle nie działać, 9/20) i ZK 471 braci Kouckych, z magazynkiem wtykanym do komory zamkowej ukośnie od tyłu.
Kilka lat po tym wysypie, na początku lat 50., swoich sił w starciu z problemem spróbował tym razem Amerykanin z Texasu, John L. Hill. Od najmłodszych lat fascynowało go wszystko, co strzela, a w 1940 roku doprowadził swoich rodziców do białej gorączki decyzją, by – zamiast zapisać się na uniwersytet – zaciągnąć się do Królewskich Kanadyjskich Sił Powietrznych, na szkolenie dla pilotów myśliwskich. Z Kanady wrócił do kraju po Pearl Harbor, służył w amerykańskim lotnictwie, w 15. Armii Powietrznej operującej z Włoch – bez oszałamiających sukcesów, ale przynajmniej nie dał się zabić. Przez całą wojnę chłonął wiedzę techniczną jak gąbka, majstrował w warsztatach i wymyślił kilka wynalazków, uzyskując na nie patenty, z których tylko jeden, ulepszona sprężarka do gazów technicznych, zakończył się sukcesem i trafił do produkcji. Po powrocie z wojny zamiast kariery prawniczej wybrał inny tradycyjny teksański zawód: został nafciarzem
Ilustracje: Springfield Armory NHS