Układy pokojowe z pokonanymi Państwami Centralnymi miały na celu ich rozbrojenie i demontaż potencjału zbrojeniowego, zagrażającego światowemu pokojowi. Ale ten przymus zrodził opór, a z nim konspirację – w której prócz Sowieckiej Rosji uczestniczyły także neutralne państwa zachodniej Europy
Pierwsza wojna światowa dogłębnie zmieniła świat. Jeszcze nigdy w jego historii tak znaczne zmiany i postęp techniczny nie nastąpiły tak szybko. Politycy głosili, że była to „Wojna O Skończenie Wojen”, ale w rzeczywistości po jej zakończeniu wojskowi zamiast przekuwać miecze na lemiesze – szukali nowych, skuteczniejszych broni jeszcze intensywniej niż przed nią.
Spośród wynalazków Wielkiej Wojny zakazanych Niemcom w traktatach pokojowych te najbardziej spektakularne i widoczne, jak broń pancerna czy lotnictwo, ale także gazy bojowe, trzeba było rozwijać daleko za granicami, poza zasięgiem oczu wścibskich komisji kontrolnych aliantów. Nie sposób było ich testować w kraju, ani nigdzie w zachodniej Europie – toteż ich konstrukcja i badania nad nimi odbywały się w Rosji, która w 1922 roku traktatem w Rapallo otworzyła szeroko swe fabryki i poligony przed niemieckimi fachowcami. Jednak oprócz azylu w Rosji niemieccy producenci broni znaleźli przytulisko w ościennych neutralnych państwach – Holandii, Szwecji i Szwajcarii.
Jedną z takich firm była założona 3 marca 1923 roku w opuszczonych budynkach zlikwidowanej fabryki zegarków Moderna w stolicy kantonu Solothurn fabryka amunicji Patronenfabrik Solothurn AG. Jej wszyscy trzej założyciele, Georg Stadler, Arthur Erzer i Jules Bloch, byli członkami zarządu największej szwajcarskiej prywatnej fabryki amunicji, Metallwerke Dornach AG – a Stadler był nawet swego czasu jej prezesem. W radzie był też Hermann Obrecht, były naczelny dyrektor Dornach, Oscar Frey, były dyrektor Schweizerische Industrie-Gesellschaft AG (SIG) w Neuhausen oraz Hans von Steiger – rozbitek z rozpędzonej przez aliantów Deutsche Waffen- und Munitionsfabrik AG (DWM), największego producenta broni strzeleckiej i amunicji przedwojennej Europy. Jak więc widać, firma powstawała pod egidą tuzów szwajcarskiego przemysłu, by zagospodarować chwilowo bezrobotnych fachowców z Niemiec.
Po krótkim okresie słabej koniunktury na samym początku, od 1925 roku nowa firma, dzięki pomocy Dornach wyszła na prostą i otrzymała wielkie zamówienia z Ameryki Południowej, Turcji i państw bałkańskich. Także Konfederacja Szwajcarska zamówiła u Solothurna 10 milionów nabojów GP 90/23 (7,5 mm × 55). W 1927 roku firma rozrosła się na tyle, by zatrudniać już 400 pracowników