Początek roku przyniósł kompromitację resortu spraw wewnętrznych w kontekście przepisów regulujących cywilny rynek broni i amunicji – udowadniając dobitnie, że nasze państwo nadal jest zbudowane z dykty i papier mâché, wypełnionego paździerzem i obetkanych mchem. Przepisy są traktowane przez urzędników jako swoisty byt rytualny, który obowiązywać ma wyłącznie maluczkich – a ich, jako kasty wyższej, nie dotyczą. Nikt się zatem nie przejmuje, że przepis ustawy (która weszła w życie!) przewiduje dzień
czytaj dalej15 stycznia 2020